Pochodzę z rodziny katolickiej, w której coniedzielne chodzenie do kościoła stawało się formalnością. Powierzając swoje życie Jezusowi jesteśmy szczęśliwi. Ja jednak nie znałam prawdziwej miłości Boga, dlatego przestałam chodzić do kościoła, bo nie chciałam robić czegoś na siłę. Czułam w środku pustkę, czułam, że coś jest nie tak. Po śmierci mojej mamy ten stan się jeszcze bardziej pogłębił. Nie mogłam się pogodzić z jej odejściem. Każda myśl na ten temat sprawiała mi ból. Zaczęłam się zastanawiać czy jest w ogóle to coś na czym można by było się oprzeć. Czułam, że trafiam w ślepy zaułek. W tym czasie wyszłam za mąż i poznałam bliżej wielu wspaniałych ludzi, którzy swoją otwartością pokazali mi czym jest Boża miłość. Wszyscy tak swobodnie mówili o Jezusie i podejmowali ważne dla mnie tematy. Wtedy to na mojej drodze stanął Pan, był przy mnie. Dotarło do mnie, czego brakowało w moim życiu. Stopniowo, powoli pomagał mi.
Zaczęłam czytać Pismo Święte. Zrozumiałam, jak mało wiedziałam o Jezusie, a co najważniejsze nic nie wiedziałam o jego miłości i zbawieniu. Powierzyłam Jemu swoje życie. Od tej pory minęły 4 lata i mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwa Kasyno casinomega. Teraz nie jestem sama, nic nie robię na siłę. Stopniowo wzrastając w wierze, zdałam sobie sprawę, że mogę wziąć na siebie odpowiedzialność bycia prawdziwym chrześcijaninem. AMEN !!!!!!!!!!!!
Sylwia Otuszewska